4 styczeń 2010 – Łochów -> Warszawa Wileńska

Podróż pociągiem do pracy rozpoczęła się zgodnie z rozkładem jazdy -
punktualnie o 7:42. Nic nie zapowiadało się, aby coś miało pójść nie
tak..

A jednak, zaczęło się w Wołominie(lub gdzieś w tych okolicach) - postój i przepuszczenie
pociągu jadącego w kierunku Tłuszcza. Kolejne postoje w Zielonce, za Ząbkami i ostatnie
przed dworcem wileńskim. Łącznie czas jazdy wydłużył się do 1 godziny i 43 minut z planowej godzinki i ośmiu minut!

Co mnie w tym wszystkim drażni? Otóż to, że nie ma żadnej informacji o tym co się
dzieje, czy pociąg ruszy i kiedy.
Uprzedzam wszystkich, którzy zaraz będą się burzyć
i rzucać teksty typu:
- nie pasuje, to znajdź sobie inny środek transportu.

Ale chwila moment, kupuję bilety miesięczne, a nawet zastanawiam się
nad kwartalnym, zatem żądam :). Płacę a co dostaje w zamian?
Zasyfione i rozklekotane pociągi(niech ktoś zaprzeczy), zero informacji i niepewność
jak długo zajmie dziś dojazd do domu!

No dobra, ale dojechałem, jak setka innych ludzi i co? Ciekawe czy
gdzieś jest jakaś informacja o zaistniałym opóźnieniu. Jeśli nie ma,
to zapewniam, że  tutaj będzie pojawiać się każda informacja o
"wpadkach KM". Oczywiście w czasie kiedy ja jeżdżę i coś mnie
rozdrażni :).
Nie mniej jednak możecie pisać komentarze albo maile o
swoich przygodach. 

Ciekawe jak inni reagują na takie opóźnienia?
Zapewne przymykają oko i z "zadowoleniem"(zażenowaniem - to chyba lepsze słowo)
tłumaczą się w pracy, że pociąg jechał blisko 2h na dystansie 55 km(w moim przypadku).

Co do informowania pasażerów. Przez cały czas podróży nie było widać konduktora
(Pana z RENOMY pomijam). A skoro w pociągach brak głośników albo elektronicznych wyświetlaczy,
czy konduktorzy nie powinni łaskawie przejść i poinformować o zaistniałych utrudnieniach?
Ja uważam, że tak powinno być! 

Nie ma nic gorszego od niewiedzy gdy siedzi się w pociągu
w szczerym polu i nie wie co się dzieje. A telefon informacyjny jest
wiecznie zajęty. Raz już jak miałem. Szkoda, ze dopiero teraz zabrałem
się za dokumentowanie tego typu sytuacji. 

Trasa którą codziennie pokonuję: ŁOCHÓW - WARSZAWA WILEŃSKA - ŁOCHÓW.
Jeśli ktoś ma ochotę się pożalić to proszę pisać(nawet o całej trasie Małkinia - Wileńska)

Po co to wszystko?
Żeby krążyło po sieci, może w końcu trafi to do kogoś kto się tym
zajmie! Albo przynajmniej zastanowi przez chwilę nad tym wszystkim..
Zapytacie, a co ja mam  takiego na myśli przez "to wszystko" ?
Oczywiście, że poprawienie samopoczucia pasażera(nie pasożyta, oj nie :) )

Powiązane wpisy:

Moda na kolej
Odszkodowanie za opóźnienia pociągów
Niech ta zima się już kończy..
Wysłany 04.01.2010 w 15:53 · przez blog.ezrodlo.pl · Stały link
W: KM · Opisany jako: , , , , ,

2 Odpowiedzi

Subskrybuj komentarze przez RSS

  1. Napisany przez Tomek
    na 7 stycznia, 2010 w 08:57
    Stały link

    Dziś opóźnienie co najmniej 30 minut, pociąg który miał być o 7:26 w Nowej Iwicznej (nr 10720, wyjazd z Góry Kalwarii 6:56), przyjechał o godzinie ósmej. Nie zmieściła się do niego cześć ludzi, ponieważ na peronie były jeszcze osoby czekające na kolejny pociąg o 7:51

  2. Napisany przez Ubik
    na 2 września, 2010 w 21:56
    Stały link

    Siedzę sobie w pociągu w miejscowości Tłuszcz i z nudów piszę ten wpis. Pociąg 20:45 z Warszawy wileńskiej a ja dopiero tu. Long live KM

Subskrybuj komentarze przez RSS